Gdy tylko JiWon znikną mi z pola
widzenia, zaczęłam biec.
Co ze mną nie tak ? Pewnie upadek
sprawił że popsuł mi się mózg. Biedny JiWon spławiony i to do
tego przez takiego paszczura...
Aż wyjęłam pośpiesznie lusterko i
przyjrzałam się sobie, by sprawdzić czy miałam jakieś prawo by
go zostawić tak samego na lotnisku. I wiecie co ? Poczułam się
jeszcze gorzej.
Na moim miejscu tysiące dziewczyn by
wyciągnęło od niego numer lub cokolwiek.
Umówiłoby się na spotkanie, lub
przynajmniej zrobiły coś
Dobra, nie chciałam za dużo o tym
myśleć, więc oczywiście nie dawał mi spokoju, ciągle widziałam
jego wyraz twarzy i to „HaNi zobaczymy się jeszcze ?”, te jego
słodkie oczka.
Ustałam i nabrałam głęboko
powietrza. I zaczęłam bić się pięścią w głowę.
-Głupia, głupia, głupia p.i.p.a. –
powtarzałam przy każdym uderzeniu gdy nagle usłyszałam klakson i
głos mojego brata.
-Hana, może uraczysz mnie swoim
towarzystwem w samochodzie? - z wrednym uśmiechem wyglądał przez
szybę swojego samochodu machając do mnie ręką. Nadal go nie
poznawałam.
Wyglądał jak jeden z tych
gości z okładek czasopism. Co się mu stało?
To nie był ten sam Łukasz
co 7 lat temu. Tamtemu trudno było wmówić że japonki i skarpetki
nie pasują do siebie. A teraz ? Mogłabym przysiąc, że miał
pomalowane włosy i zrobione paznokcie.
Odruchowo spojrzałam na
swoje. Poobgryzane i pomalowane na „zdarty” malinowy.
- Hej! - zatrąbił jeszcze
raz – mam ci jeszcze wysłać specjalne zaproszenie?
Matko jaki on chamski. Ale
jaki przystojny ! Nadal nie mogłam się na niego napatrzyć.
-No już nie gap się tak
i właź do środka bo cię tu zostawię.
„Zbyt często przerywasz
moje przemyślenia braciszku” - pomyślałam.
Tak na marginesie przykro,
że nie naczytacie się o moich uczuciach i przemyśleniach. Wińcie
mojego brata.
Chciałam mu teraz za to jakoś
dogryźć, ale nie mogłam wymyślić żadnego pocisku. Zbyt
paskudnie się czułam po sprawie z aniołem. Chyba będę zwalać
wszystko na ten koreański klimacik, przyzwyczajcie się.
-Dobra, dobra wsiadam. - mruknęłam i
wrzuciłam walizkę na tylne siedzenia, po czym sama usiadłam z
przodu.
Zapięłam pas i ruszyliśmy. Przez
czas drogi, aby uwolnić się od dręczących myśli, patrzyłam
przez okno podziwiając Seul nocą. Uwierzcie o wiele lepsze widoki
niż jak wracacie nocą z wycieczki z Warszawy. Seul wydaje się taki
hmm... czysty. No oczywiście nie wszędzie, ale różnica jest.
-Jak minęła ci podróż ? - zapytał
nagle „nowy brat” Łukasz.
„lubisz się wtrącać”
pomyślałam.
-Spokojnie, bez żadnych większych
problemów. - odpowiedziałam po czym spróbowałam mu dogryźć –
Tylko transport w Seulu jest strasznie niezorganizowany i chamski,
dasz wiarę ? - popatrzyłam na niego wymownie.
-Shh... - uśmiechną się pod nosem. -
Zaraz będziemy na miejscu. Tylko przygotuj się psychicznie.- mówiąc
to zaśmiał się głupio.
-Co ? - spojrzałam na niego zdziwiona.
-Wiesz to jak mieszkam jest związane z
moją pracą. - powiedział kompletnie nie spuszczając wzroku z
drogi.
-To dowiem się coś o twojej pracy? -
zapytałam troszeczkę zdenerwowana.
-Jak dojedziemy. - urwał zbliżający
się potok pytań. Do końca drogi moją głowę zaprzątały
domysły.
Zaparkowaliśmy na osiedlu nowoczesnych
domów. Chyba tak strasznej pracy to nie miał. W sumie byłam
zdziwiona,że stać go na taki dom. W Polsce mieszkaliśmy w trzy
pokojowym mieszkaniu, a tu on mieszka sobie w dwupiętrowym domu z
sporym ogrodem i dwoma garażami.
-A więc pracujesz w fast foodzie jak
podejrzewam – spytałam sarkastycznie, zdziwiona patrząc na jego
szałową „hacjendę”.
-Wezmę twój bagaż, idź
pierwsza. - powiedział lekko popychając mnie do przodu.
Ruszyłam więc przed siebie
rozglądając się po podwórku. Stoicki spokój osiedla zakłócał
jakiś dziwny bit. Im bliżej byłam tym bardziej rozumiałam słowa
piosenki.
„Weź swą kredkę, weź swą
kredkę...”
Co to ? Przedszkolny dubstep ? -
powiedziałam do siebie uśmiechając się pod nosem.
Zaraz dogonił mnie Łukasz otwierając
drzwi przede mną.
Weszłam powoli do środka. Pachniało
tu pizzą, przez co zrobiłam się głodna.
Wnętrze salonu który był zaraz za
przedpokojem było bardzo nowoczesne. Białe skórzane kanapy, reszta
mebli była z jakiegoś ciemnego drewna. Na ścianie wisiała plazma
i stał też tam Kinect.
Na stole ( jak i w około) był mały
bajzel stworzony z pudełek od pizzy i puszek po napojach.
-Znowu ? - zapytał sam siebie Łukasz
podnosząc i odkładając szybko jedno z pudełek które leżało na
podłodze.
-Oe
song hamnida, hyung. - powiedział (wyciamciaramciał) chłopak który
znikąd pojawił się w pokoju i zaczął w plastikowy worek zbierać
puszki i puste pudełka.
-Kto
to ? - zapytałam zdziwiona patrząc się na plecy chłopaka.
-Leo!
- zawołał mój brat do chłopaka, który odwrócił się i
spojrzawszy na mnie również tak jak ja się mocno zdziwił.
(
teraz trzeba sobie wyobrazić że Łukasz i Leo jak i zaraz inni xd
mówią do siebie tylko po koreańsku i Hania nic nie rozumie )
-Kim
jest ta dziewczyna ? - zupełnie nie rozumiałam co powiedział do
mojego brata.
-To
właśnie jest moja siostra Hannah – wyciamciaramciał Łukasz do Azjaty który tylko się na mnie lampił za przeproszeniem.
-Oh
HaNi noona ! - uśmiechną się przytulając mnie.
-Hej,
hej łapy przy sobie ! - krzyknęłam po angielsku do chłopaka
szybko go odpychając. Na jego twarzy zaobserwowałam zdziwienie.
-Hana
to Leo – przedstawił mi z uśmiechem mój brat.
Spojrzałam
na chwilę z niedowierzaniem na mojego brata a potem zaczęłam
przyglądać się chłopakowi.
Na
nosie tak jak anioł z lotniska miał okulary, nie powiem wyglądał
słodko, ale do tego strasznie brudno.
Koszulka
w kratkę którą narzucił na umazaną sosem ( zapewne od pizzy)
była wymiętolona, zauważyłam też że nosił jedną białą a
drugą niebieską skarpetkę.
Zaraz do pokoju weszło jeszcze
dwóch chłopaków. Matko przez tych wszystkich nagle pojawiających się w moim nowym życiu chłopaków dostanę palipitacji serca i umrę nie przeżywszy jednego dnia w nowym miejscu. Czemu wszyscy których tu spotykam tak na mnie działają?
Wróćmy do Azjatów...
Jeden miał pofarbowane na jakiś rudoblond włosy,
a drugi był naprawdę super chudy aż na jego widok dostałam
kompleksów, oboje ładnie się ukłonili i ustali koło tego
„słodkiego brudasa”.
-To
jest GeMin – powiedział ( po polsku) mój brat wskazując na „blondyna” - a
to jest RJ – wskazując „patyczka”.
-Mogę się dowiedzieć kim oni są ? - zapytałam cicho (mówiąc w mowie ojczystej) mojego brata
-Więc oni mieszkają ze mną dlatego że...
Jego tłumaczenie przerwało nagłe wejście czwartego chłopaka, który jak w pierwszej chwili pomyślałam że jest bardzo podobny do mojego anioła.
O Boziu, umarłam i trafiłam do raju, ile jeszcze ich jest, może za chwilę wyjdzie kolejny?
Nagle szybkim krokiem podszedł do mnie bardzo blisko i spojrzał się na mnie od dołu do góry.
- Hani, to jest Jake. - wtrącił się mój brat.
- Jesteś bardzo wysoka! - powiedział do mnie po angielsku uśmiechając się podobnie do "niego".
Zaraz odszedł i staną obok trójki pozostałych.
- Annjong-hasejo we are 4U ! - powiedzieli kłaniając się i uśmiechając szeroko do mnie.
Boziu czekaj ?
czy oni powiedzieli że są dla mnie ?
Moje serce stanęło.
Polecam przeprowadzki do Korei Południowej.
~*~*~*~*~*~*~
dzięki za przeczytanie kolejnego rozdziału. Mam nadzieję na pozytywną reakcję.
Dziękuję Kici.♥ za pomysł na nazwę zespołu ^^
pewnie domyśliliście się, (nie jak Hania^^ która ogłupiała nadmiarem przystojnych twarzy ), że 4U to nazwa zespołu nie coś dla niej ;p
A i przepraszam fanów GD ( również jestem VIPem) "weź swą kredkę" chodziło o Crayon tego wykonawcy . Ja kocham tą nutę , wińcie Hani za dziwne porównania ;p
A i przepraszam fanów GD ( również jestem VIPem) "weź swą kredkę" chodziło o Crayon tego wykonawcy . Ja kocham tą nutę , wińcie Hani za dziwne porównania ;p
Czekajcie na kolejny rozdział. ;* życzcie mi weny :)
ZAPRASZAM DO POLUBIENIA
Rozdział mi się podobał :). Przyczepiłabym się do kilku rzeczy, ale tego nie zrobię, bo nie chcę wyjść na tą która cały czas krytykuje i nie widzisz pozytywów Twojego opowiadania.
OdpowiedzUsuńMinhyuk jako słodki brudas, fajnie^^. Mam lekkie wrażenie iż charakter bohatera będzie bardzo podobny do jego roli w Heartstrings.
Hania jest naprawdę świetna jeśli chodzi o osobowość, ale byłoby miło gdybyś dodała jej opis wyglądu. :)
Powodzenia ;)
Ohohoho! :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, i to nawet baardzo. :D
Zakochałam się w 'brudasku'. <3
Chyba Łukasz główna bohaterką i Leo. <3
Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział! :D
~Daria~
*podobają mi się jako bohaterzy: Leo Łukasz i HaNi :)
UsuńJak miło słuchać miłych ludzi <333
OdpowiedzUsuń